Poniedziałkowa poezja dykcyjna

Dziś dla wszystkich wytrwale dbających o dykcję fragmenty twórczości Leopolda Staffa;)

Kiedy jesień w zżółkłych liściach śpiewa,
Gdy złocista las skrywa ordzewa,
Kiedy kwiaty ostatnie śmierć kosi,
Któreż serce od łez się wyprosi
,,Trwoga miłości‘‘

A przeto dusza twórcy smutna jest po wieczność,
Bo sama jest rozkazem twardym jak konieczność,
By tworzyć i rozwiewną marę wcielać w stałość.
Lecz przed ramieniem, co chce objąć bóstwa kibić,
Staje nieunikniony mur: niedoskonałość,
Kiedy mistrzowi winą najcięższą jest :chybić.
,,Smutek twórcy‘‘

Kot przeciąga się, grzbiet wznosi,
Za szczeliny świerszcz się głosi…
Choć wrzeciona mkną niezmiennie,
W izbie jakoś dziwnie sennie,
Baśń gnuśniejszą płynie strugą…
,,… Jeszcze, siostro Pleć-pleciugo!…‘‘
,,Wieczornica‘‘